Kupiłam bilet do Lizbony na połowę stycznia, bo chciałam przewietrzyć płuca i uzupełnić braki witaminy D3. Zdecydowanie udało mi się pooddychać świeżym, bezpiecznym dla płuc, wolnym od zanieczyszczeń powietrzem. Niestety pogoda nie była łaskawa, słońce wyszło zza chmur dosłownie…
![Lizbona w styczniu. I dorsz z mleka. Lizbona w styczniu. I dorsz z mleka.](https://naszymioczami.pl/wp-content/uploads/2017/08/DSC79216-670x444.jpg)