Do Kioto dotarliśmy po 24-godzinnej podróży z Krakowa przez Wiedeń i Tokio. Zmęczeni drogą i niezaadoptowani do japońskiej strefy czasowej, postanowiliśmy od razu przetestować komfort tradycyjnych legowisk japońskich tzw. futonów, które niezgrabnie zajmowały centralna cześć naszego pokoju. Na szczęście okazały…