W powietrzu unosi się słodko-mdławy zapach kwiatów i krzewów owocowych z ogrodu. To on skutecznie wybudza nas ze snu. Po chwili wsiadamy na przeżarte rdzą rowery i pędzimy ile sił w nogach do Kizimkazi. Tam o brzasku rybacy wyciągają z kutrów zdobycze z nocnych połowów i prezentują je piasku. Wokół dorad, mieczników, rekinków i innych ryb gromadzą się ludzie i zaczynają się aukcje.
Zapraszamy na fotorelację!
[shashin type=”photo” id=”2666,2655,2653,2656,2657,2659,2660,2650,2649,2643,2658,2640,2651,2652,2645″ size=”max” columns=”1″ order=”user” position=”center”]