Witamy w Ułan Bator

300 dni słońca w roku, 30 stopni w lecie i -40 w zimie. Pustynie, góry, jeziora, lecz praktycznie brak drzew, kraj nomadów, w którym niektórzy wciąż żyją tak jak 500 lat temu – Mongolia.

Historia Mongolii nie jest ciągiem miłych niespodzianek. Potęgą Mongolia była tylko przez chwilę, by potem znów stać się prowincjonalnym krajem nomadów wciśniętym pomiędzy Rosje i Chiny. Najbardziej w XX w. na losy Mongolii wpłynęła Rosja, która kontrolowała kraj od lat 30 do końca 90 pod szyldem bloku sowieckiego niszcząc przy okazji setki klasztorów buddyjskich.

Dziś Mongolia ma 15 razy mniej mieszkańców niż Polska, ale jest 5 razy większa. Ten kulturowo dla nas dość egzotyczny kraj zmienia się w tempie, które trudno spotkać gdziekolwiek indziej, a wszystko dzięki nieprzebranym zasobom surowców naturalnych (złota, uranu, etc.). Ułan Bator – do niedawna miasto bez asfaltu na ulicach i chodników wygląda jak wielki plac budowy. Jest to szczególnie zauważalne, ponieważ UB (jak go wszyscy nazywają) jest stosunkowo niewielkim, otoczonym przez góry miastem.

Spodziewaliśmy się brzydkiego, betonowego miasta pełnego zabudowań socrealistycznych z czasów sowieckich. Pomyliliśmy się nieco. Oczywiście na obrzeżach miasta ulokowano bloki z płyty i w mieście sporo jest budynków, które bardziej przypominają baraki niż domy, ale centrum w jakiś sposób udało się ochronić. Oczywiście zabudowania są mieszanką różnych styli: „klasycyzm”, „nowoczesność” z lat siedemdziesiątych i wieżowce zbudowane w ostatnich latach, ale większość z nich jest w dobrym stanie i zaprojektowana z gustem. W centrum znajduje się wielki plac Sukhbaatar Square otoczony przez budynki takie jak parlament czy giełda.

Co trzeci mieszkaniec Mongolii mieszka w jurcie – białym, okrągłym namiocie. Namioty nomadów, dziś często przyklejone są do miast, w ten sposób zamieniając się bardziej w slumsy, które oglądane z oddali przywodzą na myśl sceny z filmu District 9. Po ostatniej wyjątkowo zimnej zimie, obozowisko na północy UB rozrosło się do kilkudziesięciu tysięcy namiotów. Gery można również spotkać w centrum miasta – stojące w pobliżu nowoczesnych wieżowców. Tradycyjnie jurty są jednak używane przez ludzi prowadzących koczowniczy tryb życia, gdzieś na niezmierzonych przestrzeniach Mongolii.

Mongołowie mieszkający w UB znacząco różnią się od mieszkańców prowizji. Jeżdżą (bez przykuwania najmniejszej uwagi do przepisów, znaków, świateł czy innych uczestników ruchu) w straszliwych korkach, ale nowoczesnymi samochodami, ubierają się jak europejczycy (tutaj wypadają całkiem dobrze na tle Rosjan), mają dostęp do wszelkich dóbr cywilizacji. Język mówiony Mongołów jest dla nas kompletnie niezrozumiały, choć kiedy czytamy napisy w cyrylicy, niektóre słowa wydają się bardzo podobne do rosyjskiego i polskiego, wymowa jednak znacząco inna.

W UB spotkaliśmy całkiem sporo turystów – przynajmniej w porównaniu do tego czego się spodziewaliśmy. Przybysze z zachodu znajdą sporo miejsc, w których można coś zjeść, hoteli, guesthouse-ów, hosteli i… barów karaoke. Mongolia też (wciąż) jest niedrogim krajem. Wyzwaniem w UB jest stan nieustannej zmiany wszystkiego naokoło związanej z rozwojem miasta – informacje z przewodnika są już w połowie nieaktualne. Wśród miejsc które polecamy jest na pewno Amsterdam Cafe z piwem Chingiss oraz Loving Hut – bar wegański.

W Ułan Bator pozostało niewiele zabytkowych klasztorów buddyjskich, ale wartym zobaczenia jest Migjid Janraisig Sum w kompleksie Gandan Khiid gdzie natknęliśmy się na 50 mnichów ćwiczących swoje mantry. Trzeba również zaliczyć Winter Palace of the Bogd Khaan.

Tyle o UB. O prowincji Mongolskiej napiszemy następnym razem, bo jutro wyjeżdżamy do dawnej stolicy – Harhorin.

Symbol MongolliSymbol Mongolli

Symbol Mongolli

Widok z głównego placu na S-EWidok z głównego placu na S-E

Widok z głównego placu na S-E

i na N - parlament łączy tradycje z nowoczesnościąi na N – parlament łączy tradycje z nowoczesnością

i na N – parlament łączy tradycje z nowoczesnością

 
Na lunch typowe mongolskie pierogi "buz"Na lunch typowe mongolskie pierogi “buz”

Na lunch typowe mongolskie pierogi "buz"

Mongołowie mają problem z alkoholemMongołowie mają problem z alkoholem

Mongołowie mają problem z alkoholem

...chwila odpoczynku w drodze na dworzec…chwila odpoczynku w drodze na dworzec

…chwila odpoczynku w drodze na dworzec

 
Jurta na przystanku...Jurta na przystanku…

Jurta na przystanku…

...i na dworcu autobusowym. Na 1 planie pułapka dla nieuważnych.…i na dworcu autobusowym. Na 1 planie pułapka dla nieuważnych.

…i na dworcu autobusowym. Na 1 planie pułapka dla nieuważnych.

W tym niepozornym (ale dla Mongołów bardzo ważnym) budynku znajduje się...W tym niepozornym (ale dla Mongołów bardzo ważnym) budynku znajduje się…

W tym niepozornym (ale dla Mongołów bardzo ważnym) budynku znajduje się…

 
...figura Buddy wysoka na ponad 20 metrów…figura Buddy wysoka na ponad 20 metrów

…figura Buddy wysoka na ponad 20 metrów

Tu młodzi mnisi uczą się mantrTu młodzi mnisi uczą się mantr

Tu młodzi mnisi uczą się mantr

Młynki są do kręceniaMłynki są do kręcenia

Młynki są do kręcenia

 
Centrum od slamsów oddalone jest od kilkaset metrówCentrum od slamsów oddalone jest od kilkaset metrów

Centrum od slamsów oddalone jest od kilkaset metrów

 

2

1 Comment threads
1 Thread replies
0 Followers
 
Most reacted comment
Hottest comment thread
2 Comment authors
najnowsze najstarsze most voted
karola

weźmiecie konie w Mongolii?