X
    Kategorie Malta

Między Europą a Afryką…

Malta to wyspiarskie państwo na Morzu Śródziemnym, oddalone o 90 km na południe od Sycylii i 300 km na północ od północnej Afryki składające się z archipelagu kilku wysp. Największa z nich – Malta – jest nie większa od Krakowa. W skład archipelagu wchodzą również wyspy Gozo, Comino, św. Pawła oraz Cominitto i Filfla.

Rejon najlepiej odwiedzić wiosną (kwiecień-maj) lub jesienią (wrzesień-październik), a to ze względu na bardzo wysokie temperatury oraz tłumy wczasowiczów w okresie letnim. Planując podroż warto też wziąć pod uwagę fazy księżyca. Miejscowi rybacy twierdzą, że na mniej więcej 5 dni przed i po pełni księżyca pogoda jest zmienna i często występuje zachmurzenie.

By móc podziwiać tutejszą naturę, poznać historię zwiedzając kolejne miasteczka oraz skosztować lokalnych kulinariów, warto na wyspy przylecieć, na co najmniej tydzień.

Większość turystów, tych podróżujących indywidualnie i tych, którzy przyjechali na wyspę w ramach zorganizowanych wycieczek, zatrzymuje się w okolicach dwóch miejscowości: Sliema i St. Julian’s. Te sąsiadujące ze sobą miasteczka-dzielnice oferują przyjezdnym nie tylko największy wybór noclegów na wyspie, ale również niezliczoną liczbę kafejek, pubów i restauracji (my polecamy Chapter One, Gululu oraz Hugo’s Lounge ) oraz wygodne połączenia autobusowe, prowadzące stąd we wszystkie strony wyspy. Przejażdżkę autobusem należy zaliczyć na pewno, a będzie to dosłownie mówiąc podróż wehikułem czasu!

Amatorzy zwiedzania zabytków musza zadowolić się dwiema stolicami: obecną (nazywa się Valletta) i poprzednią, sprzed kilkuset lat (Mdina) oraz ruinami megalitycznych świątyń. Osoby, które preferują spędzanie czasu z przyrodą na pewno się nie zawiodą…. Polecamy wycieczkę na plaże Guajn Tufeijra, kilkugodzinne wędrówki w okolicach wysp św. Pawła, bądź spacery na południowo- zachodniej stronie wyspy, wzdłuż wysokich klifów, w niektórych momentach osiągających nawet 220 m wysokości!

Będąc w pobliżu nie można zapomnieć o Gozo, mniejszej siostrze Malty, która jest bardziej zielona, nieskomercjalizowana (a więc niezabudowana betonowymi hotelami), a życie toczy się na niej wolniej. Na poznawanie wyspy wystarczy 1 dzień w przypadku, gdy dysponujemy się własnym transportem (np. wypożyczymy samochód). W przeciwnym wypadku warto zatrzymać się tutaj na dłużej. Pomimo tego, że wyspa mierzy jedynie 4km na 8km, to poruszanie się po niej jest czasochłonne – wszystkie drogi rozchodzą się promieniście ze zlokalizowanej w centrum wyspy stolicy Victoria, a wokół wyspy nie ma dróg. Największą atrakcją jest ciekawa forma skalna Azzure Window wyrastająca z morza, i pomimo, że jest to dosyć popularne miejsce i wszystkie zorganizowane wycieczki mają je w planie, to koniecznie trzeba zobaczyć to wyrzeźbione przez wodę okno na otwarte morze. Na obiad warto spróbować, wypiekanej od pokoleń w glinianym piecu, ftiry (na przykład z piekarni Moxokk Bakery we wsi Nadur). Posiłek skonsumować możemy na czerwonej plaży (Ramla Bay), a zachód słońca obejrzeć z północno-zachodniego krańca wyspy, miejsca iście księżycowego, w którym zachowały się średniowieczne baseny solne, gdzie po dziś dzień pozyskuje się sól z wody morskiej.

Comino to wysepka o powierzchni około 3 km kwadratowych, znajdująca się pomiędzy Maltą, a Gozo. Zamieszkuje ją tylko jedna rodzina, która prowadzi ukryty za wypalonymi słońcem pagórkami hotel. W okresie letnim Comino staje się miejscem dziennych wypadów dla maltańczyków i przyjezdnych. Większość gości ogranicza się do znalezienia dogodnego miejsca na rozłożenie ręcznika na brzegu lub wyłożeniu się na wypożyczonym leżaku w pobliżu przystani. Rzeczywiście okolica ta jest wyjątkowo malownicza, ale my polecamy również wycieczkę po skalistym wybrzeżu dookoła wyspy, odkrywanie grot skalnych i odpoczynek na (prawie) bezludnej plaży na północnej stronie wyspy. Na wytrwałych odkrywców, na południowym brzegu czeka, wybudowany przez króla Malty w XV wieku Fort Św. Marii. Można tam dotrzeć wyłącznie na piechotę, gdyż na wyspie nie ma asfaltowych dróg ani transportu publicznego. Są za to pomocne drogowskazy i palące słońce, wiec nie zapomnijcie o zapasie wody!

Na koniec chcieliśmy serdecznie podziękować maltańskim couch serferowcom, a w szczególności Ryszardowi i Stefanowi za bycie naszymi współtowarzyszami, kierowcami i przewodnikami. Dzięki nim mieliśmy możliwość doświadczyć znacznie więcej niż gdybyśmy poruszali się żółtymi gruchotami. Grazzi!!

Zobacz komentarze (1)

  • Maltę zwiedziałem jeżdżąc autobusami. Taka mała a autobusem jakbym przez pół Polski jechał. Tyle to trwa :)