Expo 2010 w Szanghaju, czyli kolejna Wystawa Światowa (w końcu tak powstały Wieża Eiffla i Atomium) to setki pawilonów na gigantycznej powierzchni, niemożliwe do zwiedzenia prawdopodobnie nawet w tydzień. My mieliśmy jeden dzień. Mimo tego, że Expo odwiedza codziennie dziesiątki tysięcy ludzi, bilet można kupić bez kolejki (choć kartą nam już nie udało się zapłacić). Mieliśmy nawet podejrzenia, ze brak kolejek wynika z tego, że każdy Chińczyk dostał swój bilet pocztą. Chińczycy stanowią około 99.999% odwiedzających wystawę (dane poparte jedynie nasza obserwacją). Zwiedzając pawilony zbierali pieczątki do swoich „Paszportów Expo” (wyglądały jak tradycyjne paszporty), a my znów zastanawialiśmy się czy to kolejna część wielkiego planu. Do najbardziej potencjalnie interesujących pawilonów ustawiały kilometrowe kolejki. Chińczycy byli gotowi czekać nawet przez 4 godziny!
Duża cześć pawilonów została zaprojektowana w taki sposób, żeby przykuwać uwagę z zewnątrz: niektóre oryginalne tudzież nowoczesne formy robiły niezwykłe wrażenie, jak np. pawilony brytyjski (jeż), hiszpański (przykryty wiklinowymi(?) panelami), saudyjski (statek kosmiczny z palmami) i w sumie też nasz. I one właśnie były najbardziej oblegane (nasz nie aż tak bardzo, ale kto w Chinach wie co to jest Polska).
Polski pawilon z zewnątrz na pewno wyróżnia się na tle innych, a wystrój wnętrza jest oparty na tym samym pomyśle. Jeżeli chodzi o zawartość ekspozycji to jest ona dosyć skromna. Poza filmem 3D o historii Polski Bagińskiego, który dla Chińczyków jest kompletnie niezrozumiały oraz zdjęciami ludzi egzotycznych narodowości przebranych w polskie stroje ludowe praktycznie nic tam nie ma. No może oprócz restauracji, która za bajońskie sumy serwuje polskie specjalności.
Generalnie duża część pawilonów, chociaż atrakcyjna z zewnątrz, wewnątrz trochę rozczarowuje – czy to z braku pomysłu czy też pieniędzy, kto wie. Na przykład pawilon czeski prezentował kreskówki sprzed 30 lat.
My obraliśmy strategię „żadnych kolejek” i wybieraliśmy pawilony mniej oblegane. I tak dowiedzieliśmy się, że Korea Północna to raj dla mieszkańców, Pakistan ma największy udział w ochronie pokoju na świecie oraz jak wygląda reaktor jądrowy zbudowany w Iranie. Na pawilon chiński nie starczyło nam motywacji.
Podsumowując, Expo to kolejny po olimpiadzie, MagLev-ie w Szanghaju i jeszcze paru innych projekt chiński, który ma pokazać potęgę Chin i stanowić dumę dla Chińczyków. Tym razem właśnie wydaje się, że projekt został pomyślany głównie dla Chińczyków, aby mogli zobaczyć jak wygląda świat, od którego przez wiele lat byli odseparowani. No i jako podsumowanie kolejnego (jedenastego) planu pięcioletniego. Co zbudują na koniec następnego?